Mamuny

Posted in: Ciepło i Ogrody- sie 18, 2015 Możliwość komentowania Mamuny została wyłączona

Prosiaczek, fot. LH grudzień 2014

Wiara w istoty demoniczne, złe, krzywdzące, dokuczliwe, opętujące człowieka, lub po prostu w duchy, wydaje się stale istnieć. Czytałam jakiś czas temu ciekawą pracę magisterską zaprzyjaźnionej artoterapeutki (i bardzo zdolnego złotnika), Moniki Kruczyńskiej-Szymaniak, o przesądach i wierzeniach dotyczących ciąży, porodu i małych dzieci. Okazuje się, że największy niepokój rodziców i bliskich, dotyczący malucha, związany jest z tzw. przestrachem dziecka lub z urokiem. Wczoraj znajoma – wiedząc, że wzbudzi to moje zainteresowanie i chęć wyjaśnienia – opowiedziała mi o namacalnie bliskiej wizycie istoty duchowej, którą wzięła za zmarłego przed dwoma laty męża. Łukasz Łuczaj, botanik, w jednym z ostatnich wpisów na swoim blogu, wspomina o książce dotyczącej ziół w literaturze okresu romantyzmu, autorstwa literaturoznawcy, dr W. Wenerskiej i opisanych tam wierzeniach dotyczących związku paprotki zwyczajnej z dziwożonami (mamunami – „autorkami” przestrachu u dzieci). Tradycje kulinarne są równie ciekawym tropem. Na przykład: wieczerza wigilijna. Według wierzeń ludowych, dania z makiem były najważniejszymi z wigilijnych potraw, a ich brak mógł ściągnąć na domostwo nieszczęście. Utarło się, że mak oznacza dostatek, ale nie na to wskazuje energia informacji maku, a także – miodu. Produkty te, najlepiej z dodatkiem ziaren żyta, chronią bowiem przed atakiem demonów. Ze względu na specyfikę oddziaływania na czas, nie należy ich jednak jadać codziennie, na wszelki wypadek..

Kim są demony (dewy) wyjaśnię pokrótce, idąc po kręgach paprotki zwyczajnej, Są to dusze istot rozumnych (ludzi), które po śmierci nie opuściły czasu, bo nie były i nie są świadome własnej śmierci. Te, które próbują „żyć” w świecie materii – przyczepiając się do ciał, mających już swojego właściciela – to właśnie dewy. Mamuny są szczególnym przypadkiem dewów, kobietami zmarłymi w ciąży, porodzie lub połogu, stąd ich oddziaływania w świecie materialnym dotyczą małych dzieci. Kręgi paprotki zwyczajnej z kolei pokazują tzw. scalenie czasu stojącego – ochronę czasu, niezbędną dla funkcjonowania świata materii, pomimo wypełnienia czasu stojącego duszami, które powinny znaleźć się poza czasem (patrz artykuł „O czasie” i parę ostatnich wpisów). Na atak dewów podatni są ludzie osłabieni psychicznie, których osobisty czas „zwolnił” (tak z grubsza, w przyszłości opiszę to szczegółowo..), podróżnicy astralni lub ludzie na wieczerzy wigilijnej, z talerzem dla niespodziewanego gościa, wspominający dawne czasy i bliskich zmarłych. Takie właśnie spowolnienie czasu mojej znajomej próbował wykorzystać jakiś dewa. Nie był to zmarły mąż; ten, po długich miesiącach marudzenia w czasie stojącym („Ty się, Lyla, nie wtrącaj!..”), pozwolił się niedawno odprowadzić poza czas. Co może zrobić osoba nękana? Pogonić łobuza, najlepiej stanowczo: „Spierdalaj, ja tu jestem gospodynią!” (tak poradziłam). A jak się już stało? Odseparować demona i odprowadzić jego duszę poza czas, chroniąc jednocześnie osobę zaatakowaną i siebie (to praca dla psychopomposa). Tradycyjne egzorcyzmy (udane) działają połowicznie; przegonienie dewy globalnie nie rozwiązuje jego – i świata żywych – problemu.

Comments are closed.