Las chorób
Metafizyczne rozważania o braku zdrowia ciała i ducha człowieka leżą poza nauką – medycyną. Odnoszą się do ciała i świadomości zawierających się w czasie – poddanych czasowi, różnym jego elementom. Dziesiątki tysięcy chorób, wywoływanych przez „czynniki chorobotwórcze” i baterie leków na nie – tak wygląda współczesna medycyna internistyczna widziana oczami laika. Do tego dochodzi postawiony na głowie świat, w którym miarą zdrowia społeczeństwa jest rozbudowanie systemu ochrony zdrowia, który – jak wiadomo – służy chorym (obecnym i prognozowanym).. O tym nie będę pisać. System powinien być ograniczany, a ludzie bardziej świadomi swoich własnych możliwości utrzymania zdrowia i radzenia sobie z jego brakiem.
Metafizyczny obraz braku zdrowia, zamiast lasu chorób, pokazuje cztery rozmaite odniesienia do czasu, które powodują niedomagania ciała i ducha ludzkiego (różnie manifestujące się w człowieku). Wiem, że najpierw powinnam była na nowo opisać czas, zgodnie z moja aktualną wiedzą o nim; to jednak zrobię później. Dwa czynniki czasu powodują choroby. Pod pojęciem choroby rozumiem niedomaganie, na które dotknięty nim człowiek ma jako jednostka wpływ, sam może je zwalczyć. Chorobą nie jest brak zdrowia niezależny od wysiłków jednostki, tj. starzenie się oraz utrata zdrowia powodowana brakiem odbioru, izolacją danego człowieka. W tym tekście zajmę się tylko chorobami.
Człowiek, poddany energii czasu, może doświadczać skrajnego skupienia i rozproszenia tej energii. Największe możliwe w obecnym świecie skupienie energii czasu (=opór) powoduje zatrzymanie ruchu w ciele, największe rozproszenie (=próg) jest przyczyną przegrzania ciała. Oba te zdarzenia wywołują choroby: oporowe, progowe lub oporowo-progowe (czy też progowo-oporowe). Tak to bywa ze skrajnościami, że mogą się one kompensować, działać jak huśtawka, hiatus. Poddanie przegrzaniu, przywołuje zatrzymanie ruchu. Następstwem zatrzymania ruchu jest wzrost krańcowego rozproszenia energii (entropii).
Na „dnie” każdej choroby leży zmniejszenie przestrzeni informacyjnej ciała i świadomości związanej z ciałem, skutkujące odcięciem tego zakresu informacji, który żywi, napędza ruch i przedłuża zdrowe życie. Tak określona przyczyna jest właściwa jedynie ludziom, istotom świadomym. Metafizyczny obraz chorowania zwierząt jest zupełnie inny, nieporównywalny. Jak już kilkakrotnie pisałam, wśród istot rozumnych jedynie człowiek – dysponując świadomością – tworzy tzw. lustro, pozwalające na wielokrotne rozszerzenie własnej przestrzeni informacyjnej, w stosunku do możliwości, którą daje samo ciało, materia. Lustro to inicjacja świadomości, prowadząca do rozwoju człowieka – rozumienia dobra, dostrzegania i tworzenia piękna, niezbędności myślenia oraz odpowiedniego żywienia ciała i utrzymania zdrowia. Umysł, czyli świadomość korzystająca z mózgu, tworzy lustro. W świecie materii ogromnie dużo dokonuje się poprzez ciało, w szczególności dotyczy to rozwoju człowieka, zatem ciało materialne musi zachować zdolność do rozwoju, kierowanego przez świadomość. Lustro związane jest z ciałem jako energia z informacji w kolorze fioletowym i cechach skupiająco-rozpraszających, pośrednich. Pokazuje sposób korzystania z energii czasu – chodzenie „średnią ścieżką, miedzą złotą” (jak to ujął zręcznie Horacy), podwyższanie sklepienia królewskiego (pojecie masońskie). Dlatego nie wolno dowolnie zmieniać energii z informacji ciała w imię „bezpieczeństwa”, czy „ochrony” przed czynnikami chorobotwórczymi, czy „leczenia”, gdyż działanie to ogranicza przestrzeń informacyjną ciała człowieka wyłącznie do sfery materialnej. Kłopoty wiążą się z nadaniem fioletowej energii z informacji cech krańcowo skupiających (oznacza to szare lustro) lub krańcowo rozpraszających (rozbite lustro). Zniszczenie zwielokrotniającego przestrzeń informacyjną lustra oznacza dla człowieka chorobę. Wtedy stosowanie leków, modyfikujących fioletowy, może utrzymywać stan chronicznego chorowania, na jakimś akceptowalnym poziomie choroby. Ciało traci jednak zdolność do samoleczenia oraz właściwego żywienia.
To nie koniec kłopotów. Bowiem świat, jako twór świadomości, zależy od stanu świadomości. Lustro jest Graalem, czynnikiem warunkującym i podtrzymującym żywość świata, jego stałe odnawianie się i przyjazność w stosunku do użytkowników. Choroby ludzkie przekładają się na chory świat. Sztuczna inteligencja nic tu nie pomoże, niezależnie jak cwana byłaby; tkwi wyłącznie w sferze materialnej.
Literatura
Obecnie czytam książkę, będącą rezultatem badań nad pojęciem Graala. Jest to zbiór artykułów, wydanych po raz pierwszy w 1920 roku, autorstwa Jessie L. Weston, amerykańskiej filolog, zajmującej się tematami arturiańskimi. Polskie wydanie, zatytułowane „Legenda o Graalu. Od starożytnego obrzędu do romansu średniowiecznego”, ukazało się w 1974 roku nakładem PIW. Graal jawi się jako informacja utrzymująca żywość świata; zadawanie pytań, szukanie odpowiedzi.