Światło i Witelo raz jeszcze
Nawiązuję do wpisu z sierpnia 2017, koncepcji średniowiecznego uczonego Witelona, który zajmował się naturą światła. Bazuję na wspomnianym w tamtym wpisie artykule z „Uranii”; kontynuuję rozważania, wychodząc od ustaleń Witelona. Jego rozróżnienie światła na boskie i cielesne nieźle wpisuje się w moje rozpoznania, dotyczące tworzenia się świata w chwili.
Witelo: niedostępne bezpośredniemu poznaniu zmysłowemu światło boskie przynosi światu materialnemu bytowanie, pojmowanie (zrozumienie) i życie (żywienie). Nie zgadzam się jedynie z Witelonem, że życie (żywienie) jest właściwością tego światła; jest ono cechą jedi, działających w późniejszym etapie chwili. Światło boskie pojawia się wraz z założeniem oparcia oscylacji czasu w osi Wszechświata (w strumieniu energii informacji, w którym tworzą się światy). Jest ono otwartym środowiskiem, gotowym do stawania się świata, gdzie energia i informacja są rozdzielone i formują powierzchnię czasu. Tym samym światło boskie umożliwia bytowanie – bycie świata. Jest także nośnikiem informacji z osi Wszechświata, zatem daje zrozumienie. Witelo: światło cielesne nadaje materii właściwości geometryczne – ustala jej rozciągłość, tworząc świat możliwy do poznania za pomocą zmysłów. I ja tak uważam. Światło cielesne pozwala na pokazanie się materii, ujawnia informację ŚWIAT rozumnym użytkownikom tego świata. W części odpowiada temu, co określane jest w fizyce jako „pole elektromagnetyczne”. Do tego dochodzi „sitko” – macierz, nadająca materii rozdzielczość, umożliwiającą uzyskanie obrazu. Jako kolejny etap stawania się świata w chwili, światło cielesne tworzy się w wyniku digitalizacji (rasteryzacji) światła boskiego. Jest zebranym obrazem światła i formuje powierzchnię świata, gdzie wytyczone są limesy, oddzielające światło od mroku (por. wpis z 14.12.2017). Światło boskie jest rzeczywiste, światło cielesne – jako obraz – jest pozorne.
Muszę wycofać się z niektórych stwierdzeń. Nie ma biegnącego czasu i rozróżnienia: czas stojący i biegnący. Chwila składa się z segmentów z procesami zwiniętymi – bez obserwowanego ruchu, ale to, co uważamy za bieg czasu (segment chwili, gdzie obserwujemy ruch), jest ruchem, związanym z nagrywaniem sceny filmu ŚWIAT. Wyobrażam to sobie jako płaszczyznę energii informacji, przesuwającą się wzdłuż osi chwili – mostu sekundowego. Ta płaszczyzna to jedi, sukienka właśnie uszyta, do wykorzystania (metafora odnosi się do wpisu z 18.08.2017). Most sekundowy, jako „trasa kamery” jest jednocześnie szlakiem dostawy informacji o świecie z osi Wszechświata. Przesuwająca się płaszczyzna jedi daje wrażenie przestrzeni, mierzalność geometrii materii zapewnia natomiast zasada fotogrametryczna (por. wpis z 29.01.2018). Co do granic przestrzeni i jej właściwości oraz co mierzy sekunda – o tym potem..
PS Przedsięwzięcie TROPOS to pomysł na doradztwo, głównie w zakresie zagospodarowania przestrzeni, łączące moje doświadczenia jako architekta krajobrazu i projektanta oraz metafizyczne rozpoznania własności terenu, cykli energetycznych, itp. Potrzebuję wsparcia w zakresie marketingu, bo moje zdolności w tym zakresie są równe zeru oraz mecenatu, bo w materii nie da się żyć bez dostawy materii. Greckie słowo „tropos” znaczy „zwrot”. Chodzi o „wypłacenie się” wszystkich moich umiejętności twórczych i myślenia.