Piołun
Piołun, czyli dobra gorycz ziela Artemisia absintium. Było tak: półtora roku temu zapadłam na zapalenie płuc (w każdym razie – tak to wyglądało). Ponieważ już wtedy pozostawałam poza systemem opieki zdrowotnej, jakiejkolwiek, wyjścia były dwa: wymrzeć (co, przyznam, czasem mnie kusi; ewolucjoniście przegrana walka o byt nie pozostawiałaby wyboru..) albo wyleczyć się. Metafizyk najwyraźniej jednak nie przepuści okazji do sprawdzenia swoich ustaleń w praktyce, a sporo ziół jest ciągle dostępne i ich zakup nie drenuje prawie pustej kieszeni. Trzydniowa kuracja piołunem, potem lekko uzupełniona kwiatostanem głogu jednoszyjkowego, przyniosła doskonałe efekty.
Wyjaśniam. Zapalenie płuc jest dochodzeniem ciała do oporu oscylacji czasu stojącego (por. wpis „Krańce życia w materii”), do bariery, fizycznie nie pozostawiającej wiele oddechu. Remedium nie stanowi rozproszenie rzeczonej bariery-kształtu (co utrzymywałoby ciało cały czas w zakresie prawej ręki), lecz poruszenie jej poprzez intensywne połączenie informacji, za pomocą skupiającej energii informacji w kolorze zielonym, np. ziela piołunu (co uruchamia energie lewej ręki). Kwiatostan głogu wspomaga proces przełączenia informacji „kształt-bariera” (prawa ręka) w „kształt życia” (lewa ręka). Kuracja piołunem niesie bardzo intensywną informację i nie należy jej wykonywać częściej, niż dwa razy w roku. Jego skupiająca zielona energia informacji działa także w przypadku innych dolegliwości, często wynikających z nieuświadomionego zarobaczenia organizmu (tak tradycyjnie w medycynie ludowej był stosowany piołun). Udało się również z boreliozą.
Zastosowanie piołunu i głogu jednoszyjkowego jest o tyle ciekawe, że kieruje kurację w stronę faktycznie leczących zakresów energii informacji lewej ręki. Zorientowałam się, że sporo ziół działa wyłącznie w sferze prawej ręki, tj. rozprasza barierę, tworzy kształt lub sterylizuje. Jest to pomoc doraźna, ale tylko tyle.
PS 1. Podaję przepis na kurację piołunem:
Przez trzy kolejne dni, rano, zaparzać 1 czubatą łyżeczkę do herbaty suchego ziela piołunu do ½ szklanki wody (ok. 125 ml), parzyć pod przykryciem przez 15 min.; potem odcedzić i wypić bez słodzenia. Jest gorzkie.
PS 2. Kobiety ewidentnie lepiej znoszą gorycz, która ma leczyć; mężczyźni pękają. Niedomagający parę miesięcy temu sąsiad Maciej zdecydowanie odmówił po skosztowaniu naparu i do tej pory wspomina ten „incydent”.
PS 3. Korekta PS 2. Zgłosili się mężczyźni, którzy zrobili kurację piołunową i poprosili o rewizję krzywdzącego mężczyzn poglądu. Co niniejszym czynię..