Przyjaźń, pieniądze i zielonooki potwór
Konieczność i wolność, omówione wstępnie w poprzednim wpisie („Lewa ręka ciemności”), dotyczą wyborów duszy rozumnej i – w konsekwencji – sytuacji człowieka jako istoty duchowej. Sytuacji, to znaczy: postrzegania i przeżywania życia jako związanego wyłącznie ze światem materii (zmysłowym) lub dokonania także trudu wyjścia poza te ramy. Mówię: „trudu”, gdyż droga do osiągnięcia wolności prowadzi przez jądro ciemności – napięcia, cierpienia i rozpad granic związane z osobistym rozwojem. Proces ten bardzo trafnie opisał prof. Kazimierz Dąbrowski w swojej teorii dezintegracji pozytywnej. Ale to dygresja; nie światło dla duszy jest tematem obecnego wpisu, lecz żywienie duszy i ciała – umiejętność harmonijnego życia w płynącym czasie, w nierzeczywistym świecie materii. Umiejętność żywego życia, czyli takiej „obsługi” materii, która zapewnia jej żywość dla danego człowieka. To znaczy, że muszą być spełnione pewne warunki. Opiszę je językiem metafizyki.
Praworęczne – i powszechnie realizowane – życie w materii jest procesem tworzenia kształtu z materii sterylnej o energii skupiającej (z materii „na próbę”, czyli materii młodej), a następnie – rozpraszania kształtu do uzyskania materii sterylnej, martwej, o energii rozpraszającej (materii starej). Materia martwa podlega potem rozkładowi. Proces ten, jakkolwiek żywi, wiąże się ze sporymi stratami energii i nie przekazuje najbardziej wartościowej informacji: nie tworzy kształtu życia (=harmonii i zdrowia), nie pokazuje połączenia informacji i nie daje siły do wzrastania duszy. Dopiero energia lewej ręki pozwala na energetyczno-informacyjną pełnię życia duszy rozumnej w materii. I co ważne: nie trzeba szarpać się z materią, a zachowanie zdrowia przestaje być kłopotem. Energia lewej ręki ma charakter procesu w procesie, dwóch wplatających się w siebie procesów, tworzących na bieżąco zieloną, skupiającą energię połączenia informacji. Odkryłam tę prawidłowość całkiem niedawno, będąc uczestnikiem – i jednocześnie obserwatorem-metafizykiem – rozmów niemal doskonale zielonych, żywiących (stąd nazwa tego właśnie procesu w procesie: M/L; opiszę go później). Powstająca skupiająca zielona energia informacji wydobywa ze „zwykłego” kształtu kształt życia. Na marginesie, produkcja „zielonej” energii do wykorzystania przez ludzi także musi się opierać na procesie w procesie; pracuję nad rozpoznaniem tego zagadnienia..
Teraz wyjaśnię tytuł wpisu. Przyjaźń, czyli relacja oparta na wzajemnym wsparciu bez angażowania uczuć, ale i bez przymusu, tworzy dużo skupiającej zielonej energii informacji. Pieniądze, także zielone (choć niekoniecznie te „zielone”), są ambiwalentne – w zależności od tego, jak są pozyskiwane i wykorzystywane, pokazują energię skupiającą lub rozpraszającą (prowadzącą do rozpraszania kształtu i powstawania martwej materii – informacji „to jest martwe”). Zazdrość, zielonooki potwór, bo takiej trafnej metafory użył Szekspir w „Otellu”, jest także zielona metafizycznie, ale zwykle nosi energię rozpraszającą, czyli staje się niszcząca, nie – twórcza.