Rdestowce

Posted in: Ciepło i Ogrody- lut 13, 2016 Możliwość komentowania Rdestowce została wyłączona

Noty 11.02.2016

Jednogatunkowe, rozprzestrzeniające się, a niesłychanie trudne do usunięcia, zbiorowiska rdestowców pokazują, jak ważne w krajobrazie są powroty. Rośliny te, słusznie uznane za inwazyjne, stanowią niepożądany składnik flory. Ale to nie zagrożenie dla rodzimych gatunków (argument etyczny) jest istotne, lecz informacja z nimi związana. Zbiorowiska rdestowców pokazują koniec dwóch podstawowych cykli obiegu informacji w krajobrazie, cyklu wiatru i cyklu wody. Brak ciągu dalszego. Kłopot wstępny (sprzed inwazji), tj. drastyczne przekształcenia krajobrazu, roboty ziemne, regulacje cieków wodnych, dekoratorstwo ogródkowe, itp. oraz kłopot po fakcie – zwarte monokultury rdestowców – informują o tym samym: osiągnięciu progu oscylacji czasu stojącego, przejściu poza granicę końca krajobrazu, o jego sterylizacji. Metafizyk-radiesteta namierza w krajobrazie kolor czarny o odcieniu szarym. Próby usuwania roślin za pomocą herbicydów, mało skuteczne, tylko pogłębiają problem. Użyciu herbicydów systemicznych w ochronie przyrody (sic!!!) towarzyszy słaba refleksja odnośnie ich kompleksowego działania, niestety! Herbicydy również pokazują dojście do progu oscylacji czasu stojącego, kolor czarny w odcieniu fioletowym. Problem zatem narasta. Co robić? Myśleć, kombinować, jak wymusić obieg informacji, będący zasadą żyjącego krajobrazu. W tym przypadku, ze względu na obecność czarnego koloru radiestezyjnego, należałoby uruchomić cykl wody w nietypowym trybie infiltracji.

Mój pomysł przedstawiony jest na załączonym obrazku. Podwójna strzałka pokazuje remedium, rozwiązanie problemu. Jeśli ktoś chciałby je przetestować – proszę bardzo! Uważam, że myśli nie powinny być patentowane..

Comments are closed.