Koń z małą głową
Jak prawda, która w klasycznej definicji odpowiadała rozpoznaniu rzeczywistości, zmieniła się w ciągu minionych stu lat w opinię uznanego gremium (w dowolnej sprawie), pisze w przystępny dla nie-historyków idei sposób Hanna Buczyńska-Garewicz. Uświadamiam sobie, że nie dostrzegłam – lub nie doceniłam – zmian, które ostatnio nasiliły się w świecie, w którym żyję. Potęgi afiliacji, formalnej przynależności do grupy, organizacji mającej władzę decydowania o tym, co jest prawdą. Samotna myśl przy takich kryteriach praktycznie nie istnieje.
Na rajdy z klubem turystycznym jeździł w latach 80. pasjonat jazdy konnej. Poświęcał koniom wiele czasu, opowiadał o nich. Pewnego razu przyznał: koń jest durny, ma wielkie ciało i mały łeb, człowiek musi umieć nad nim panować i za niego myśleć, rządzić nim. Przyroda też jest koniem z małą głową, wtedy, kiedy tak pasuje przyrodnikom (torfowiska się zakrzewiają, przyrodnicy – w ramach ochrony przyrody – je odkrzewiają..). Opiniotwórcze gremium ustala, co jest prawdą i to jest (współczesna) prawda. Pytania i odpowiedzi dlaczego coś się dzieje, należą do myśli samotnej, praktycznie nie istnieją..